24-06-2011Wojna o eksport pod flagą biało-czerwoną
W ciągu kilkunastu lat Polska z mało liczącego się gracza wyrosła na czwartego w świecie i trzeciego w Europie eksportera mebli.
Czy jednak ponad 5% udziału w światowym eksporcie mebli to szczyt osiągnięć polskiej branży meblowej?
Przynajmniej trzy czynniki nakazują tezę postawioną w powyższym pytaniu potraktować jako realny scenariusz, na szczęście – jeden z wielu możliwych. Pierwszym jest, widoczny zwłaszcza od mniej więcej roku, znaczny wzrost cen surowca, czyli drewna, a co za tym idzie – wzrost cen półfabrykatów, przede wszystkim wyrobów drewnopochodnych, co z kolei skutkuje spadkiem konkurencyjności polskich mebli na rynkach europejskich. Podwyżkom towarzyszyły, a można odnieść wrażenie, że wręcz je napędzały, przepychanki o definicję biomasy i o to, która biomasa może być źródłem energii odnawialnej.
Z punktu widzenia odbiorców drewna z Lasów Państwowych najistotniejsze było oczywiście to, jakie drewno zostanie uznane za biopaliwo odnawialne. Jednak wśród tych odbiorców niespodziewanie karty zaczął rozdawać zupełnie nowy gracz – sektor energetyczny. Gracz nie dość, że w porównaniu z branżą meblarską czy drzewną, bardzo bogaty, to jeszcze czerpiący profity z tytułu zobowiązań przyjętych przez Polskę wobec Unii Europejskiej w zakresie wskaźników tzw. „zielonej energii” (w postaci dodatkowych dopłat za produkcję energii z tzw. Ekologicznych surowców).
Po drugie – maleją nakłady inwestycyjne w przemyśle meblowym, w tym nakłady na maszyny i urządzenia (np. w 2010 r. w stosunku do 2008 r. zmniejszyły się one blisko o połowę). Dla odmiany – i to jest trzeci powód – na rynkach wschodzących inwestycje rosną w szybkim tempie, rośnie także sprzedaż (w tym import z Włoch i Niemiec) wysokiej klasy obrabiarek do drewna i dla przemysłu meblarskiego.
Podobnej oceny polskiego rynku drzewnego (i pośrednio – meblarskiego) dokonuje Związek Niemieckich Producentów Maszyn i Urządzeń do Obróbki Drewna VDMA.
Przedstawiciele tej organizacji dostrzegają wprawdzie, że polski przemysł nie odczuł zbyt mocno kryzysu finansowego i dysponuje dobrze wykształconą kadrą, a ponadto pozytywnie oceniają koncentrację zarówno na lokalnych, jak i na światowych rynkach, dobrą bazę surowców (płyty drewnopochodne, przemysł tartaczny) oraz sytuację na rynku nieruchomości, ale zwracają zarazem uwagę na dwa zagrożenia: większe zużycie biomasy, które może spowodować wzrost cen drewna, a co za tym idzie – zanik konkurencji, a także rosnącą konkurencję ze strony krajów o niskich kosztach produkcji.
Oczywiście Polska eksportuje nie tylko meble z płyty. Trzy największe grupy eksportowe to elementy meblowe (ponad 28% wartości eksportu), meble tapicerowane (22%) oraz meble do jadalni i salonu (20%). Tworzywa drewnopochodne i drewno lite to główny materiał, z którego wykonuje się produkty w pierwszej i trzeciej grupie.
Więcej w najnowszym wydaniu miesięcznika „BIZNES meble.pl”.